sowy w nowej pracowni

SOWY powstawały kiedy pracownia była w rozsypce, tzn kiedy wszystko trzeba było spakować, przewieść w nowe miejsce i rozpakować... nie mogłam tak po prostu nie lepić przez te kilka dni :) wieczorami pokątnie powstawały one :)
Przeprowadzka nas wymęczyła... logistycznie to było mega przedsięwzięcie i te opóźnienia w realizacji wszystkich zamówień, ale to już za nami....

Od kilku tygodni nie jesteśmy już w biznesowym centrum stolicy ;) jesteśmy na skraju miasta, właściwie prawie na wsi...
Teraz do pracowni schodzę w kapciach, a przez ogromne ogno zerkam na nasz ogród, który powolutku będzie się tworzył....
takie moje spełnienie marzeń :)










Komentarze

Popularne posty